Mikołaj!

Czy są tu grzeczne dzieci ?
Można było go spotkać w piątkowe przedpołudnie na szkolnych korytarzach. Był to mężczyzna, wzrost, ok. 180 cm, ubrany w czerwony strój, z białą brodą zakrywająca usta i podbródek. W prawej ręce miał długą, posrebrzaną laskę o zaokrąglonym zakończeniu. W lewej trzymał czerwony worek, z białym obszyciem, wypełniony cukierkami.
Niezatrzymywany przez nikogo, krążył od klasy do klasy. Pukał do drzwi, wędrował pod tablicę i zadawał pytanie: – Czy są tu grzeczne dzieci ?
– Tak

u! Są !! – słyszał chóralną odpowiedź od praktycznie wszystkich osób zgromadzonych w salach lekcyjnych.
Dzieci, te młodsze i starsze, bez problemu rozpoznały mężczyznę, który pojawił się w ich klasach. Nazywały go Mikołajem i wyjątkowo cieszyły się na jego widok.
Szczodrze dzielił słodyczami, życzył dobrych ocen, mówił też coś o dobrym zachowaniu, ale tę kwestię – jak znam życie – tylko nieliczni zapamiętali….
Po kilku chwilach wychodził, aby wędrować dalej po szkolnych korytarzach w poszukiwaniu dzieci, które zasługują na słodki poczęstunek.
Nie wiem, czy wszystkie osoby, które otrzymały podarunek od mężczyzny zwanego Mikołajem, były naprawdę grzeczne. Wiem jednak to, że za każdy prezent należy podziękować.
Dlatego też w imieniu wszystkich, do których dotarł ten ubrany w czerwony strój pan, mówię: – BARDZO DZIĘKUJĘ MIKOŁAJU!!!
cw
zdjęcia: Martyna Zielińska, cw